Lubicie barszcz czerwony? To moja ulubiona zupa z dzieciństwa. Dzisiejszy krem z buraków to jego nieco zmodyfikowana wersja, lecz równie pyszna (a na pewno bardziej aromatyczna).
Wydaję mi się, że buraki to trochę niedoceniane warzywo, kojarzone jedynie z zupami lub tartymi buraczkami do niedzielnych ziemniaków z kotletem. Nie zapominajmy także jak wiele posiada cennych witamin i składników odżywczych! Bardzo dobrze wpływa na układ krwionośny i mięśniowy, a sok z buraka wspomaga obniżenie ciśnienia.
Osobiście odkryłam je na nowo, gdy zaczęłam łączyć je z kozim serem, orzechami, roszponką czy różnymi sosami na bazie oliwy z oliwek.
Taka sałatka niedługo już u mnie na blogu, a tymczasem krem z buraczków, gdzie także nowe (zaskakujące) połączenie smaków.
I. Buraki dokładnie myjemy i suszymy ręcznikiem. Każdego z osobna owijamy folią aluminiową i pieczemy przez godzinę w piekarniku nagrzanym do 180 st.
II. W międzyczasie gotujemy bulion warzywny. Warzywa (3 marchewki, 2 pietruszki, natka pietruszki, seler, por, cebula) obieramy, kroimy na mniejsze kawałki i wkładamy do zimnej wody i powoli podgrzewamy (dzięki temu oddadzą więcej aromatu do bulionu). Dla smaku możemy jeszcze dodać ekologiczną kostkę warzywną.
III. Na patelni rozgrzewamy łyżkę masła klarowanego i oliwę. Cebulę kroimy na drobną kosteczkę i smażymy przez ok. 2 min., po tym czasie dorzucamy czosnek, gałązki świeżego tymianku i starty imbir. Smażymy jeszcze 2 min. na niewielkim ogniu.
IV. Po godzinie wyjmujemy buraki z piekarnika i studzimy.
V. Do jednego garnka wkładamy buraczki, przesmażoną cebulę z czosnkiem i dolewamy bulion. Wszystko blendujemy.
VI. Na koniec dolewamy sok wyciśnięty z połowy pomarańczy i mieszamy. Gotowe!
Smacznego!